Nadszedł i Nowy Rok.
Pierwszy dzień, nowy początek?
Wczoraj Warszawa, zakupy, wróciłam wieczorem i K. wpadła,
Sylwester spędzony z nią, bardzo ciekawy.
Nie chcę rozpamiętywać, na pewno zaskakujący i pełen niespodzianek.
Co tam się wydarzyło, tam i zostanie, nie będę tu o tym pisać.
Ostatnie dni szalone, ale teraz trzeba wrócić do rzeczywistości.
Zaraz północ, ale życiowe rozkminy nadeszły, co poradzę.
Książkiksiążkiksiążki
trzeba zajrzeć, ale mam czas
Każdy robił na blogu najróżniejsze podsumowania, dlatego pomyślałam że i ja mogłabym to zrobić.
Początki najzwyklejsze, dopiero w połowie coś pękło, z czego się niezmiernie cieszę.
Niezapomniane dni, wakacje również, w połowie spędzone w Niemczech.
Dużo się nauczyłam, przeszłam, zmieniłam.
Nowe doświadczenia, pewnych chwil nigdy nie zapomnę.
Wielu ludzi poznałam, te rozmowy, do tej pory to pamiętam.
Zerwana przyjaźń, to już był cztery lata.
Smutno mi że tak wyszło, ale chyba tak było lepiej, obie się uwolniłyśmy.
Zyskana chyba też, choć czas pokaże.
Rozkminy, już dawno to stwierdziłam - jestem człowiekiem Rozkminiaczem.
To był dobry rok, najróżniejsze przeżycia które dały do myślenia,
dobre i złe. Jestem za niego wdzięczna, oby ten był jeszcze lepszy!
A Wam, anonimowi czytelnicy, życzę Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku :)
|
my trzy |
|
Edż |
|
słodziaczek misiaczek |